Conclave (2024)

Relacja intymna z kościołem…

Bardzo aktorski dramat z kościołem w tle. Doskonale odegrany – niemalże intymnie. Ralph Fiennes przechodzi samego siebie wątpiąc i zastanawiając się nad sensem swojego udziału… Film metaforyczny i jednocześnie bardzo dosłownie ukazujący problemy kościoła. Momentami może zbyt dosłownie ale finalnie, wszystko zrealizowane jest z rozmysłem. Końcowy zwrot akcji jest w niemalże teatralnym stylu a grande finale zaskakuje. Pozytywnie, oczywiście.

Osobny rozdział należy się sztukom audio-wizualnym w „Conclave”. Zdjęcia Stéphane Fontaine są bardzo czyste i wyraziste. Są naturalne i jednocześnie każde ujęcie można z powodzeniem zatrzymać w stop klatce. Doskonała jakość w bardzo klimatycznej estetyce. Całość jest doskonale spasowana z muzyką Volkera Bertelmanna. Minimalistyczne orkiestracje robią tu przeogromną robotę na spółkę ze wspomnianymi zdjęciami. Z powodzeniem mogę je zaliczyć do tegorocznej topki wraz z „The Substance” i „Longlegs”. „Conclave” to filmowa „koronkowa robota”. Dopracowana i szczegółowa. Ocierająca się o artyzm. Mimo pewnych przerysowań – bardzo jakościowe kino.

Comments

Dodaj komentarz

Twój adres e-mail nie zostanie opublikowany. Wymagane pola są oznaczone *