• Monster: The Jeffrey Dahmer Story

    Monster: The Jeffrey Dahmer Story

    Historię Dahmera w wydaniu Murphy’ego oglądałem z dużym zaciekawieniem choć być może zrobiłem sobie krzywdę zaczynając od końca czyli Eda Geina. Poziom wykonania Dahmera jest bardzo wysoki ale też bardzo szybko ta opowieść zaczęła mnie nudzić. Myślę, że spokojnie można było zostać przy standardowych 8 odcinkach zamiast rozciągać temat do 10 epizodów. Taki zabieg miał może na celu zwrócenia większej uwagi na stronę ofiar lecz gdyby skrócić rozciągnięte do granic – poszczególne historie to i na to by zostało sporo miejsca. Tymczasem mamy niemalże serial w serialu a i w tym jest on dość nierówny. Jakby twórcy chcieli aby wilk był syty i owca cała. W przypadku Geina ta powściągliwość została zminimalizowana i wyszło mu to na dobre a Dahmer pozostawił wrażenie przydługiego i niezbyt dosłownego kryminału.

    (więcej…)


  • Monster: The Ed Gein Story

    Monster: The Ed Gein Story

    Dawno nie oglądałem serialu w takim napięciu. Człowiek siedzi przez długi czas zesztywniały, że mało członki nie odpadną. Wysoce niepokojący obraz człowieka makabrycznego i zafiksowanego ale i chorego. Potężnie przytłaczające kino. Duszne i mroczne do szpiku. Duży udział w tym odbiorze ma muzyka. Wszechobecna, dramatyczna lub budująca napięcie. Wybrzmiewa praktycznie nieustannie. Nie daje wytchnienia i nie pozwala się rozluźnić.

    (więcej…)


  • Heweliusz

    Heweliusz

    Samo gęste. Jan Holoubek dowozi po raz kolejny. Po wspaniałym „Rojst” i „Wielka Woda” przyszła kolej na epicki „Heweliusz”. Wyżej wymieniony jest mistrzem cofania się w czasie i odtwarzania klimatu lat 90. Robi to z takim pietyzmem i dbałością o szczegóły, że czapki z głów! Tu jest podobnie. Klimat zimnej, brudnej Polski w 1993 roku, przygniata i dołuje. Wieczna szarość i plucha wciąga. Pozwala nam wejść w skórę ówczesnych, zwykłych ludzi i im towarzyszyć w niemalże intymnej relacji. Jesteśmy tam i żyjemy tym syfem. „Heweliusz” nie jest dokumentem więc lekkie halucynacje czy odstępstwa od prawdziwych wydarzeń mają tu miejsce wielokrotnie, natomiast są one na tyle skrzętnie poprowadzone, że są totalnie wiarygodne i pasują do konceptu serialu. Są realistyczne do tego stopnia, że można wierzyć iż faktycznie tak było. Serial jest bardzo przyziemny i realistyczny. Poza drobnymi błędami merytorycznymi, interpretacja fabularna Holoubka stoi na bardzo wysokim poziomie.

    (więcej…)


  • Alien: Earth

    Alien: Earth

    Nowa instancja w uniwersum Aliena ma niewątpliwie bardzo dużo plusów. Doskonała oprawa audio-wizualna jest z pewnością jej największym atutem. Efekty specjalne to zdecydowanie topka sci-fi. Niczego im nie brakuje. To samo tyczy się animacji obcych stworów a nawet ich charakterystyki. Fabularnie – bywa różnie – pierwsze odcinki bywają niejasne, tempo narracji nierówne, a momentami wątki wydają się rozproszone i mniej przekonujące. Szczypta krindżu i krzta plastiku sprawiają, że nie jest to ekscytujący aspekt tej produkcji. Zdaje się przez to rozlazła i często – przynudzająca.

    (więcej…)


  • Death Stranding (Część 1)

    Death Stranding (Część 1)

    „Początek”

    Muszę przyznać, że zwlekałem dość potężnie z rozpoczęciem tej gry. Światło dzienne ujrzała właśnie część 2 i być może właśnie to przeważyło. Gdy ujrzałem cudowne widoki na gameplayu z dwójki, uznałem, że to jest ten moment. Będę chciał zagrać sequel więc warto zacząć od początku. Moje wypociny to w żadnym wypadku recenzja. To opis moich doświadczeń związanych z Death Stranding. Jestem dopiero 5h w głąb i zasadniczo jeszcze nie wiele widziałem ale wrażenie jakie na mnie zrobiła ta gra jest przejmujące. Byłem świadomy, że jest to coś innego i z czym to się mniej więcej je, natomiast wykonanie przerosło moje oczekiwania.

    (więcej…)